Udany come back w ostatnim sparingu.
Orzeł Kcynia – GKS Lechita Kłecko 3:6 (2:1)
bramki Lechita: A. Tomkowiak 44’ K. Serwatka 49’ D. Wiśniewski 62’ K. Radkiewicz 68’ M. Kriger 70’ A. Kolmer 90’
Ostatnim testem dla Lechity Kłecko przed startem rundy wiosennej był mecz z Orłem Kcynia. Rywal zajmuje 3. miejsce w rozgrywkach Klasy B, grupy IV Bydgoszcz. Mecz był rozgrywany w trudnych warunkach pogodowych (silny wiatr i deszcz), które utrudniały płynną grę obu zespołom. Mimo tego mecz obfitował w wiele sytuacji, a widzowie obejrzeli sporo bramek.
Na pierwszą groźną sytuację czekaliśmy do 12. minuty, kiedy to po podaniu od Kamila Janasa w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Kacper Serwatka, który jednak nie dał rady pokonać bramkarza gospodarzy. Chwilę później zabójczą kontrę lewą stroną boiska zakończoną golem wyprowadził Orzeł. Niespodziewanie dwie minuty później było już 2:0 dla piłkarzy z Kcyni. Wychodzącego do piłki Daniela Wojciechowskiego ubiegł… własny obrońca, który niefortunnym wślizgiem podał piłkę do przeciwnika, a ten umieścił ją w pustej bramce. W 25 minucie świetną interwencją popisał się wspomniany Wojciechowski, który odbił na rzut rożny mocny strzał rywala. Kilka minut później do głosu zaczęli w końcu dochodzić nasi zawodnicy. Najpierw kontaktowej bramki szukał Alan Tomkowiak, a następnie Kacper Serwatka, jednak w oby dwóch przypadkach górą był bramkarz gospodarzy. Lechici dopięli swego w 44. minucie, najpierw ambitnie o piłkę powalczył Damian Wiśniewski, który odegrał futbolówkę do Kacpra Serwatki, a ten oddał na tyle mocny strzał, że golkiper Orła nie był w stanie go złapać. Najsprytniejszy w polu karnym okazał się Alan Tomkowiak, który z bliskiej odległości zdobył kontaktowego gola do szatni.
Cztery minuty po wznowieniu gry zaliczyliśmy udany „come back” i za sprawą precyzyjnego strzału Kacpra Serwatki było 2:2. W 54. minucie na prowadzenie mógł wyprowadzić nas Rafał Walczak, jednak jego strzał zatrzymał się na słupku przeciwnika. W 61. minucie w słupek tym razem trafił aktywny Kacper Serwatka, ale już minutę później sprytnym strzałem zza pola karnego dającym nam prowadzenie popisał się Damian Wiśniewski. Piłka skozłowała przed zaskoczonym bramkarzem Orła i wpadła do siatki. W 69. minucie czwartą bramkę dla naszego zespołu strzelił Krzysztof Radkiewicz, który wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego od Dawida Gąsiorowskiego. Obaj wspomniani gracze debiutowali dziś w naszych barwach. Dwie minuty później faulowany w polu karnym Orła był Aleksander Mikołajczak, a rzut karny pewnie wykorzystał Mateusz Kriger. W 76. minucie zaatakowali ponownie gospodarze, co przełożyło się dla nich na trzecią bramkę. Pomocnik Orła popisał się precyzyjnym strzałem z ok 20 metrów, nie dając żadnych szans naszemu bramkarzowi. Ostatnie zdanie wczorajszego meczu należało jednak do nas, a konkretnie do Artura Kolmera, który w zamieszaniu w polu karnym zachował najwięcej zimnej krwi i sprytnym strzałem skierował futbolówkę do siatki ustalając wynik spotkania na 6:3 dla Lechity.
Forma strzelecka naszego zespołu w dwóch ostatnich spotkaniach zdecydowanie poszybowała w górę i wszyscy mamy nadzieję, że przełoży się to na rozgrywki ligowe, które startują już w najbliższy weekend. Nasz zespół uda się do Łopuchowa, aby podjąć tamtejszą drużyną – KS Łopuchowo.
Skład Lechita: Daniel Wojciechowski (46’ Michał Karwański) – Krzysztof Kubalewski, Krzysztof Strycharz, Michał Kędziora (56’ Stefan Grzechowiak), Mateusz Kriger (73’ Krzysztof Woźniak), Kacper Serwatka (69’ Artur Kolmer), Damian Wiśniewski (64’ Aleksander Mikołajczak), Dawid Gąsiorowski (46 Rafał Walczak), Kamil Janas (67’ Dawid Gąsiorowski), Piotr Saskowski (46’ Jakub Wiśniewski), Alan Tomkowiak (56’ Krzysztof Radkiewicz)
Komentarze