Maratończyk Brzeźno
Maratończyk Brzeźno Gospodarze
3 : 2
3 2P 1
0 1P 1
Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo Goście

Bramki

Maratończyk Brzeźno
Maratończyk Brzeźno
90'
Widzów:
Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo

Kary

Maratończyk Brzeźno
Maratończyk Brzeźno
Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo
12'
Mateusz Kniat spóźniona interwencja
35'
Dominik Wesołowski atak na przeciwnika

Skład wyjściowy

Maratończyk Brzeźno
Maratończyk Brzeźno
Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo


Skład rezerwowy

Maratończyk Brzeźno
Maratończyk Brzeźno
Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo

Sztab szkoleniowy

Maratończyk Brzeźno
Maratończyk Brzeźno
Imię i nazwisko
Jerzy Barczak Kierownik drużyny
Waldemar Sadyś Trener
Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo
Imię i nazwisko
Zenon Piechocki Trener
Maciej Wesołowski Kierownik drużyny

Relacja z meczu

Autor:

Zenon Piechocki

Utworzono:

02.10.2016

W miniony weekend piłkarze Clescevii wybrali się do pobliskiego Brzeźna na spotkanie z tamtejszym Maratończykiem. Spotkanie zapowiadało się niezwykle ciekawie, bowiem gospodarze zasileni przez paru piłkarzy IV-ligowej Lechii Kostrzyn są w tym sezonie jednym z najbardziej bramkostrzelnych zespołów tej ligi. Clescevia przeciwstawiła temu zespołowi iście juniorską obronę, którą tym razem dowodził młodszy z braci Jadowskich „Michu”. Piłkarze Clescevii nie zamierzali oddać spotkania bez walki i od pierwszej minuty tego ciekawego i stojącego na dobrym poziomie meczu przeciwstawili gospodarzom dobrze zorganizowaną grę w defensywie i szybko wyprowadzane kontrataki. Jeden z nich w 24 minucie zakończył strzałem zza linii pola karnego Mikołaj „Dyrdon” i Clescevia nieoczekiwanie objęła prowadzenie w tym spotkaniu. Chwilę później Mikołaj „Dyrdon” mógł podwyższyć wynik na 2-0 ale w dogodnej sytuacji nie trafił do bramki. W 35 minucie po faulu poza polem karnym na zawodniku gospodarzy czerwoną kartką został ukarany bramkarz Clescevii „Domino” Wesołowski i musiał opuścić boisko. Do końca meczu Clescevia zmuszona była grać w osłabieniu. Jego miejsce zajął lewy obrońca Paweł Błaszczyk. Na domiar złego w przerwie spotkania odczuwający skutki twardej i ostrej gry gospodarzy Mikołaj „Dyrdon” poprosił o zmianę.

Mimo tak niesprzyjających okoliczności dobrze dysponowany tego dnia zespół Clescevii również w II połowie nie spuszczał z tonu. W 50 minucie „Gioconda” Kniat dał się odepchnąć napastnikowi gospodarzy , który zdobył wyrównującego gola. W 58 minucie agresywnie walczący w ataku Tomek „Rudy” wykorzystał błąd obrony gospodarzy i zdobył kolejne prowadzenie dla Clescevii. Niestety, kolejne 2 minuty meczu zadecydowały o wyniku spotkania. W tym czasie gospodarze zdobyli szybko dwie bramki, choć druga bramka jak przyznają gospodarze padła z ewidentnego „spalonego”. Taki obrót sprawy nie załamał jednak zespołu Clescevii, bo to oni mimo, że grali w „dziesiątkę” co chwilę zagrażali bramce gospodarzy. Jeszcze w końcówce losy tego meczu mógł odwrócić zwykle skuteczny w takich sytuacjach Łukasz „Grajek”, ale nie wykorzystał swojej stuprocentowej szansy. A szkoda, bo Clescevia mimo, że większość spotkania grała w osłabieniu, to była tego dnia jeśli nie lepszym, to co najmniej równorzędnym zespołem.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości