Drugie zwycięstwo z rzędu!
Piłkarze Lechity opromienieni ubiegłotygodniowym zwycięstwem w dramatycznych okolicznościach nad Clescevią Kleszczewo przystąpili do meczu 5. kolejki Klasy A w bardzo bojowych i pozytywnych nastrojach. Lechici sobotnie popołudnie 16 września zmierzyli się na własnym stadionie z drugą drużyną Kłosa Zaniemyśl.
Choć zwycięskiego składu się nie zmienia, to trener Piotr Siudziński z powodu kontuzji odniesionych przez jego graczy w ostatnim meczu musiał rotować ustawieniem dokonując dwóch zmian, a już zaledwie po upływie ośmiu minut starcia z Kłosem Zaniemyśl boisko z powodu urazu musiał opuścić Artur Kolmer. Kłecczanie dwie minuty później stworzyli sobie pierwszą groźną sytuacje, z lewej strony boiska futbolówkę z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował Jakub Wiśniewski, a akcję minimalnie niecelnym strzałem tu przy słupku zamknął Mateusz Kriger. W kolejnych fragmentach Lechita mimo przewagi w posiadaniu piłki nie potrafił przebić się przez defensywnie ustawiony zespół z Zaniemyśla. Na kolejną okazję musieliśmy czekać do 34. minuty, kiedy to Jakub Wiśniewski podał do Kacpra Serwatki, którego mocny strzał poszybował metr nad poprzeczką bramki rywali. Chwilę później długą piłkę zagrał Michał Kaczor, a bardzo aktywny powracający po kontuzji Jakub Wiśniewski oddał groźny strzał głową, który nieznacznie minął bramkę. Lechici zdobywali coraz większa przewagę na biosu i w przeciągu zaledwie pięciu minut przeprowadzili kolejną dobrą akcję. Z prawej strony dośrodkował Alan Tomkowiak, a strzał Kacpra Serwatki świetnie wybronił bramkarz Kłosa. Gospodarze za wszelką cenę swoją dobrą grę chcieli udokumentować bramką jeszcze w pierwszej połowie i sztuka ta udała się już w doliczonym czasie gry, kiedy to po strzałce Kacpra Serwatki piłkę ręką w polu karnym zagrał jeden z defensorów drużyny przyjezdnej. Sędzia bez wahania wskazał na „wapno”, a rzut karny na gola zamienił Mateusz Kriger.
Druga cześć meczu rozpoczęła się dobrej akcji gości, ale na posterunku był Daniel Wojciechowski, który dobrze wypiąstkował strzał rywali. W 57. minucie ponownie Alan Tomkowiak dobrym podaniem obsłużył kolegę z drużyny, a tym razem był to Mateusz Mikołajczyk, który przestrzelił w dogodniej sytuacji. Dosłownie minutę później było jednak już 2:0, świetnym podaniem do Kacpra Serwatki popisał się Michał Kaczor, a ten pierwszy nie miał większych problemów z umieszczeniem futbolówki w bramce Kłosa. W 68. minucie piłkę na wolne polał zagrał wprowadzony trzy minuty wcześniej Piotr Saskowski, do piłki dopadł Alan Tomkowiak i ładnym lobem pokonał bramkarza gości. W 80. minucie Kacper Serwatka po asyście Mateusza Mikołajczyka wpisał się po raz drugi na listę strzelców ustalając wynik spotkania na 4:0. Najlepszy strzelec Lechity w poprzednim sezonie także i w tym zaczyna potwierdzać swoją przydatność dla zespołu notując kolejny dobry występ uwieczniony dwoma trafieniami. Po dobrym meczu Lechita odnosi pewne i zasłużone zwycięstwo, które znacznie przybliża zespół do środkowej stawki rywalizacji. Kolejny mecz zespół z Kłecka rozegra 23 września na wyjeździe w Owińskach, gdzie swoje mecze toczy Jurand Koziegłowy, pierwszy gwizdek sędziego zaplanowano na godzinę 14:00.
Lechita Kłecko – Kłos II Zaniemyśl 4:0 (1:0)
bramki: 45’ Mateusz Kriger, 58’ 80’ Kacper Serwatka, 68’ Alan Tomkowiak
Skład Lechita: Daniel Wojciechowski (84’ Karol Kopeć) – Krzysztof Woźniak, Piotr Kubasik, Mateusz Kriger, Jakub Wiśniewski – Michał Kaczor, Bartosz Wiśniewski (77’ Mikołaj Woźniak), Rafał Walczak (65’ Piotr Saskowski), Alan Tomkowiak Kacper Serwatka (82’ Adrian Guzik) - Artur Kolmer (8’ Mateusz Mikołajczyk)
Komentarze