Osłabiony Lechita przegrywa drugi mecz z rzędu.

Osłabiony Lechita przegrywa drugi mecz z rzędu.

Piłkarze Lechity Kłecko rozegrali pierwszy w tym sezonie mecz przed własną publicznością, rywalem żółto-niebieskich był Maratończyk Brzeźno. Niedzielne spotkanie okazało się ciekawym widowiskiem, niestety po dramatycznym przebiegu górą z tego pojedynku wyszła ekipa gościa, która wygrała 2:1.

Lechici rozpoczęli mecz bardzo dobrze spychając Maratończyka do defensywy, już w 6. minucie groźnie głową uderzył Alan Tomkowiak, jednak dobrze spisał się bramkarz z Brzeźna. Dosłownie pięć minut później znów zagotowało się pod bramką przyjezdnych, ale po zamieszaniu w polu karnym, strzał Kacpra Serwatki został zablokowany na rzut różny. W 17. minucie świetnym prostopadłym podaniem do Kacpra Serwatki popisał się aktywny Alan Tomkowiak, ale ten pierwszy nie zdołał pokonać golkipera rywali w pojedynku sam na sam. Uwiecznieniem przewagi kłecczan była akcja z 19. Minuty, kiedy to Bartosz Wiśniewski najpierw ambitnie powalczył o piłkę przy końcowej linii, a następnie dośrodkował ją w pole karne do Rafała Walczaka, który otworzył wynik spotkania. W 40. minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji, kiedy to zawodnik Maratończyka z Brzeźna zagrał piłkę rękę, pani sędzia mimo sygnalizacji sędziego asystenta nie przerwała gry. Do odbitej piłki doszedł Michał Kaczor, który był ciągnięty za koszulkę, a próbując wyrwać się z objęć rywala trafił go łokciem w nos. Po tym zdarzeniu tylko Michał został ukarany i to aż czerwonym kartonikiem i zmuszeni byliśmy grać w osłabieniu. Do pierwszej części spotkania niespodziewanie zostało doliczone aż siedem minut i dopiero w tym czasie goście przeprowadzili pierwszy groźniejszy atak, jednak strzał głową zawodnika z Brzeźna był niecelny.

Druga połowa rozpoczęła się od zmiany Piotr Saskowskiego za Bartosz Wiśniewskiego, który narzekał na uraz pachwiny. Tym samym Bartosz dołączył do grona dużej już grupy kontuzjowanych graczy (Jakub Wiśniewski, Adrian Guzik, Mateusz Pawłowski, Dawid Gąsiorowski, Michał Kędziora, Radosław Olszewski, Mateusz Wojnowski). Pierwsi w drugiej odsłonie spotkania zaatakowali goście, ale strzał z rzutu wolnego z około 18 metra minął prawy słupek bramki Daniela Wojciechowskiego. Chwilę później mocnym, lecz nieznacznie niecelnym strzałem z dystansu odpowiedział wprowadzony kilka minut wcześniej Piotr Saskowski. Ten sam zawodnik w 59. minucie został przewrócony przez przeciwnika w polu karnym, ale rzut karny nie został odgwizdany. W 67. minucie grający w przewadze piłkarze z Brzeźna doprowadzili do wyrównania po ładnym strzale z pola karnego. Niecałe dziesięć minut później Lechita zmuszony był grać już w dziewiątkę, po tym jak czerwony kartonik obejrzał Damian Wiśniewski, który słownie wyraził swoją frustrację spowodowaną kontrowersyjnymi decyzjami pani sędzi. Po tym zdarzeniu Maratończyk wykonywał rzut wolny z okolic środkowej linii boiska, piłka po długim zagraniu powędrowała w pole karne, gdzie celnym strzałem głową popisał się Tomasz Filusz dając prowadzenie swojej drużynie. Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie i to piłkarze z Brzeźna wywieźli cenne trzy punkty z Kłecka. Teraz przed piłkarzami Lechity czekają dwa wyjazdowe spotkania, a pierwsze z nich zostanie rozegrane 3 września przeciwko Liderowi Swarzędz.

GKS Lechita Kłecko – Maratończyk Brzeźno 1:2 (1:0)
bramki: Rafał Walczak 19’ – Mateusz Sobkowiak 67’, Tomasz Filusz 78’

żółte kartki: Kacper Serwatka 34’, Bartosz Wiśniewski 35’, Damian Wiśniewski 76’
czerwone kartki: Michał Kaczor 40’, Damian Wiśniewski 77’
skład Lechita: Daniel Wojciechowski – Michał Kaczor, Krzysztof Kubalewski, Mateusz Kriger, Piotr Kubasik - Mateusz Mikołajczyk, Rafał Walczak (59’ Krzysztof Woźniak), Bartosz Wiśniewski (46’ Piotr Saskowski), Alan Tomkowiak, Kacper Serwatka (81’ Artur Kolmer) – Damian Wiśniewski

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości