Średnia gra - dobry wynik
Początek formularza
W sobotę w Kłecku niepokonany w tym sezonie Lechita zmierzył się z Zawiszą Dolsk, który z kolei na wyjeździe nie zdobył jeszcze punktu. Gospodarze, pomimo że nie rozegrali wybornego meczu, to nie zawiedli i zainkasowali kolejne cenne trzy punkty.
Pierwsi niespodziewanie groźnie zaatakowali piłkarze z Dolska, którzy po błędzie defensorów Lechity przejęli piłkę na połowie rywali, ale akcje zatrzymał dobrze interweniujący na linii pola karnego Daniel Wojciechowski. W 4. minucie oko w oko z bramkarzem Marcinem Marciniakiem stanął Piotr Saskowski, jednak przy zagraniu piłka skoczyła na nierówności i golkiper gości nie miał problemu z jej złapaniem. 6 minut później bliski zdobycia bramki był Rafał Walczaka, który jednak nie zdołał zamknąć dogrania na trzeci metr z prawej strony. Lechici mieli przewagę i utrzymywali się dłużej przy piłce, ale piłkarze Zawiszy postawili trudną zaporę do przeprawy, cofnęli się całym zespołem na własną połową nastawiając się wyłącznie na grę z kontry. Kłecczanie dopiero w 27. minucie dopięli swego i po dokładnym podaniu Piotra Saskowskiego za linię obrony w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Bartosz Wiśniewski, który zachował zimną krew i pewnym strzałem zdobył bramkę na 1:0. Do przerwy więcej groźnych okazji podbramkowych już nie było.
Komentarze